Za nami Wieczór Pamięci w 75. rocznicę śmierci por. Jana Rodowicza „Anody”. Kolęda „Cicha noc”, która otworzyła koncert, w wykonaniu Piotra Rodowicza, bratanka „Anody” wraz z Zespołem nawiązywała do Wigilii Bożego Narodzenia 1948 roku. Tego popołudnia por. Rodowicz został aresztowany. Gdy go zabierano matka zdążyła jeszcze wsunąć mu do kieszeni opłatek.
n
Artyści zabrali nas we wzruszającą muzyczną podróż od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.
n
Wieczór wzbogaciły wspomnienia członków Rodziny i Przyjaciół „Anody”. Wyłonił się z nich obraz chłopaka radosnego, kochającego życie, wielkiego patrioty. Nikt, kto go znał nie wierzy w wersję UB o samobójczej śmierci. W jednym ze wspomnień o Janku pada poruszające zdanie: „Tu nie zeznania były potrzebne tylko śmierć… Żeby zabić Legendę”.
n
Drugą część wieczoru otworzyła debata z udziałem Mariusza Olczaka, dyrektora Archiwum Akt Nowych oraz członków Rodziny Rodowiczów, którą poprowadził dr Bartosz Kapuściak, kierownik Działu Naukowego Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.
n
Zwieńczeniem spotkania była wspólna fotografia Rodziny Rodowiczów.
n
Bardzo dziękujemy wszystkim Państwu za obecność i wspólne upamiętnienie tego niezwykłego Człowieka.
n
Relacja fot.
n
MŻW i WP PRL
n
n
n
n
n
n
n
n
n
n
n
n
n
n
n
n
n
n
n
n