logo

Carska tiurma. Początki więzienia na Rakowieckiej

Rosyjski zaborca wprowadził na podległym mu terenie Polski surowy kodeks karny. Główną formą kary za przestępstwa pospolite było więzienie. By pomieścić wszystkich więźniów trzeba było budować kolejne zakłady penitencjarne. Tak powstało mokotowskie więzienie.

Dziś Mokotów to jedna z dzielnic Warszawy. W 1882 r., kiedy władze carskie zakupiły tu około 3 hektarowy teren, był ledwie wsią przylegająca do stolicy. Parcel w Mokotowie – sąsiadująca z drogą prowadzącą do wsi Rakowiec – zaborca przeznaczył pod budowę nowego więzienia. Teren wybrał nieprzypadkowo. Po sąsiedzku znajdowały się wojskowe koszary, więc kompleks więzienny mógł liczyć na ochronę.

Budowa kolejnej tiurmy (z ros. – więzienia) związana była z tym, że w 1900 r. ograniczono zsyłki na Syberię i Zakaukazie a jednocześnie wprowadzono nowy, surowy kodeks karny. Więźniów nie ubywało i trzeba było ich rozmieścić na terenie zaboru.

Projekt więzienia przysłany z Petersburga

Obiekt powstał w latach 1902-1904. Początkowo był określany mianem „Domu poprawczego”. Jednak od momentu powstania służył głównie represjonowaniu działaczy niepodległościowych. Odpowiedź na pytanie kto był głównym architektem więziennego gmachu nie jest ani prosta, ani jednoznaczna. Ówczesna prasa wskazywała polskiego inżyniera Mikołaja Możdżeńskiego. To jego podpis widnieje na dokumentach – od chwili powołania komitetu budowy więzienia, aż do czasów remontów z 1914 r.

Mikołaj Możdżeński, architekt więzienia mokotowskiego. Fot. Walerian Twardzicki/AGAD
Mikołaj Możdżeński, architekt więzienia mokotowskiego. Fot. Walerian Twardzicki/AGAD

Jeszcze przed rozpoczęciem budowy prasa wskazywała, że Możdżeński opracował projekt więzienny przysłany z Petersburga, a przy budowaniu obiektu pomagali mu architekci: Henryk Julian Gay i Józef Antoni Mazurkiewicz. Plany, kosztorysy i wszelkie dokonywane zamiany zatwierdzał główny architekt gubernialny – Wiktor Junosz-Piotrowski.

Cerkiew, kaplica i żydowska sala modlitwy

Więzienie oficjalnie otwarto 24 listopada 1904 r. Kompleks z czerwonej cegły w stylu neogotyckim otoczony nieotynkowanym murem miał pomieścić około 800 osób.

Rosyjskie czasopismo „Stroitiel” („Строитель”, pol. „Budowniczy”), w wydaniu numer 21 z 1904 r. informowało, że w skład kompleksu wchodzi m.in. budynek główny na 658 miejsc, cerkiew prawosławna i katolicka oraz żydowska sala modlitwy. „Stroitiel” pisał także o budynku z celami pojedynczymi na 85 miejsc (to późniejszy pawilon X) i o 72 celach nocnego odosobnienia. Była to oddzielna część bez kanalizacji, z metalowymi kratami (późniejszy pawilon XI).

Kaplica katolicka więzienia w Mokotowie, 1904 r. Fot. Czesław Kulewski/AGAD

Artykuł wspomina także o solidnym budynku szpitalnym na 60 łóżek, kotłowni z maszynami parowymi, suszarnią, pralnią, łaźnią. Wskazuje na kuźnię i ślusarnię, budynek mieszkalny dla zarządu i straży więzienia oraz drewniany domek przeznaczony dla ich służby. Nie zabrakło kostnicy.

Brutalne traktowanie, głód i katorga

W kolejnych latach więzienie w Mokotowie powiększyło się do 6 hektarów. Oprócz pawilonów z celami i karcerami, powstało zaplecze kuchenne, szereg warsztatów. Dobudowano fabrykę papieru i tkalnię. Do rozbudowy więzienia przyczyniła się rewolucja w Rosji, która trwała od 1905 do 1907 r. i objęła również ziemie polskie. Władze carskie dokonały licznych aresztowań uczestników tego zrywu rewolucyjnego a nawet tych podejrzewanych o wzięcie w nim udziału. Skazanych osadzono m.in. w więzieniu w Mokotowie.

Mimo nowoczesnych rozwiązań architektonicznych więzienie w Mokotowie było jednym z najcięższych w zaborze rosyjskim. Kadra więzienna brutalnie obchodziła się z więźniami. W latach 1908-1915 stosowała karę chłosty, zamykała osadzonych w karcerach. W więzieniu panowały trudne warunki egzystencjalne. Cel więziennych nie ogrzewano. Osadzeni otrzymywali niewielkie racje żywnościowe, a posiłki były niskiej jakości. Ograniczano im możliwość korespondencji i dostęp do leczenia. Wielu z nich skazano na tzw. katorgę, czyli karę więzienia połączoną z ciężkimi robotami. Byli wykorzystywani w prywatnych przedsiębiorstwach jako tania siła robocza.

Trudne warunki skutkowały rozprzestrzenianiem się chorób wśród więźniów. W 1913 r. w więzieniu mokotowskim wybuchła epidemia gruźlicy. Choroba zabiła bądź osłabiła zdrowie wielu więźniów.

Autorzy: Ina Awgutis, Michał Gruszczyński i dr Barbara Świtalska-Starzeńska