logo

Dzieje WiN splecione z Rakowiecką

Walczyli o niepodległość Polski, sprzeciwiali się sowietyzacji kraju i represjom komunistycznym. Wielu zapłaciło za to najwyższą cenę. Trudno zliczyć ilu członków WiN poznało więzienne cele Rakowieckiej.

Czterokrotna kara śmierci – tak brzmiał wyrok wojskowego sądu na Adamie Lazarowiczu ps. Klamra, majorze Wojska Polskiego, zastępcy Prezesa IV Zarządu Głównego WiN (Wolność i Niezawisłość) ppłk. Łukasza Cieplińskiego.

„Nie żałował swojego udział w Zrzeszeniu WiN, uznając swoją działalność w tym związku za konieczność w toczonej z bolszewizmem walce o serca i umysły ludzkie” – pisał o Lazarowiczu Mieczysław Chojnacki ps. Młodzik.

Poznali się w więzieniu na Rakowieckiej. „Mjr Lazarowicz w ciągu 70 dni spędzonych razem dosyć polubił mnie i obdarzył zaufaniem. Skoro zauważył, że w »kieracie« chodzę sam, przyłączał się do mnie i kręcąc się w kole rozmawialiśmy. (…) W Adamie Lazarowiczu widziałem człowieka o sercu patrioty i żołnierza. Cechował go spokój i zdecydowanie, niejednokrotnie mówił, że gdyby przyszło żyć jemu powtórnie, poszedłby ta samą drogą. Dla mnie stanowił wsparcie moralne, a jednocześnie był życzliwym opiekuńczym człowiekiem”.

Memoriał wysłany do ONZ

Wolność i Niezawisłość, do którego należał Lazarowicz, to najważniejsza organizacja konspiracyjna działająca w Polsce po zakończeniu II wojny światowej. Zawiązany przez pięciu pułkowników z Janem Rzepeckim na czele, miała być organizacją cywilną. W założeniach chodziło o zaprzestanie walki zbrojnej i przeniesienie działań na płaszczyznę polityczną.

Zrzeszeni w WiN zajmowali się: zbieraniem informacji o sytuacji w Polsce; podtrzymywaniem ducha niepodległości w obywatelach – zarówno w kraju, jak i poza jego granicami. Najważniejszym celem były wolne wybory, które zapisano w traktacie jałtańskim. Wśród działań WiN był nawet „Memoriał” skierowany w 1946 r. do Rady Bezpieczeństwa ONZ, w którym organizacja pisze o „pseudo-demokracji” w Polsce, wchłanianiu narodu i państwa polskiego przez ZSRR i pogwałceniu zasad Karty Narodów Zjednoczonych.

Wyroki dla Zarządów WiN

Założenie, że WiN będzie organizacją wyłącznie polityczną, okazało się niemożliwe do realizacji. W szeregach WiN znaleźli się AK-owcy i oddziały partyzanckie, wobec których władze komunistyczne stosowały represje. Członkowie WiN byli zmuszeni do organizowania samoobrony, odbijania więzionych konspiratorów. Likwidowali najgorliwszych funkcjonariuszy komunistycznej bezpieki.

Komuniści byli bezwzględni wobec działaczy WiN. W latach 1945-1947 rozbili kolejne cztery zarządy Zrzeszenia. 1 marca 1951 r. w więzieniu mokotowskim zamordowali członków IV Zarządu Głównego WiN z płk. Łukaszem Cieplińskim i wspomnianym Adamem Lazarowiczem. Tego dnia obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

Członkowie WiN w więziennych celach

Przez cele więzienne, brutalne śledztwa i pokazowe procesy przeszło wiele członków WiN. – Badając dzieje Rakowieckiej, zbierając materiały do powstającej wystawy stałej naszego muzeum, dowiadujemy się o bardzo wielu członkach WiN, którzy byli represjonowani w mokotowskim więzieniu – mówi Aleksandra Kaiper-Miszułowicz, kierownik Działu Wystaw.

– W zbiorowej pamięci funkcjonują przede wszystkim członkowie czterech Zarządów Głównych WiN – i słusznie – ale na Rakowieckiej został zamordowany także Waldemar Baczak, który w konspirację włączył się jako 17 latek. W Powstaniu Warszawskim walczył w pułku Baszta. Po wojnie skończył prawo i niezgadzając się na kolejną okupację – tym razem sowiecką – wstąpił do WiN. Kiedy go zamordowano miał zaledwie 24 lata. Więzienne cele poznały też związane z WiN kobiety jak Maria Hattowska, Danuta Bańkowska i wiele, wiele innych – opowiada Aleksandra Kaiper-Miszułowicz.

„Jak myślisz – rozwałka?”

Jerzy Woźniak ps. Nowak, Jacek – oficer Polskiej Armii, AK-owiec i członek Delegatury Zagranicznej Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość także usłyszał wyrok śmierci.

„Oddziałowy wywołał moje nazwisko, potem Józefa Szmida. (…) Nogi miałem jak z ołowiu. Pożegnałem się wzrokiem z kolegami. – Boże, daj siłę – wyszeptałem. Z Józkiem ramię w ramię szliśmy szerokim korytarzem w kierunku schodów.

– Jak myślisz – rozwałka? – zapytał Józek.
– Stary, nic nie myślę – odpowiedziałem prawie ze złością.

Chciałem wtedy, żeby schodów było tysiąc. Korytarz jeden, drugi i duży zegar. W końcu stop. Chodziły słuchy, że jeśli, to może jeszcze czekać będzie prokuratorska rozprawa. A może ułaskawienie? Mijały minuty, pół godziny, a my z Józkiem wciąż staliśmy obok siebie. Nawet szeptem nic nie mówiliśmy, no bo co tu powiedzieć? Podobno odczytanie decyzji prezydenta odbywało się w rozmównicy. Po jednej stronie kraty stał prokurator, po drugiej więzień. Do rozmównicy było z naszego miejsca blisko. W końcu otworzyły się drzwi gabinetu naczelnika. Weszliśmy do środka na miękkich nogach. I po chwili słowa:

– Jesteście ułaskawieni.

Nie da się opisać tej radości. Nie da się jej do niczego porównać. To jak urodzić się na nowo. Jedyne co byłem wstanie powtarzać, to: Boże dziękuję, mamo żyję!” napisał w wydanych przez IPN wspomnieniachDroga do wolnej Polski”.

80 lat od powołania WiN

2 września minęła 80. rocznica powołania Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. 13 września uroczystości upamiętniające WiN i jego członków zorganizował w Warszawie Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.

Podczas tych uroczystości Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL reprezentowali dyrektor Adrianna Garnik i zastępca dyrektora ds. inwestycji Robert Lotycz.

Zdjęcie główne: 73. rocznica zamordowania członków IV Zarządu Głównego Zrzeszenia WiN (Fot. Paweł Ossoliński).