logo

Jak UB tropiło Józefa Kozłowskiego „Lasa”

1,5 tys. ludzi otoczyło trzynastu partyzantów dowodzonych przez Józefa Kozłowskiego ps. Las. Walki trwały trzy godziny. Ranny „Las” został zatrzymany i skazany na śmierć. Wyrok wykonano 12 sierpnia 1949 r. w więzieniu mokotowskim.

Okolice wsi Gleba na Kurpiowszczyźnie. „Serce szybciej nam zabiło – wskoczyliśmy w auto, a potem, przedzierając się przez młodnik, dotarliśmy na miejsce. Znaleźliśmy kilka dołów po dużych ziemiankach. Należało potwierdzić hipotezę badaniami archeologicznymi. Jesienią 2022 roku już byliśmy pewni, że znaleźliśmy właśnie to miejsce!” – pisze o odnalezieniu pola ostatniej bitwy Józefa Kozłowskiego ps. Las Mariusz Dawidko. Jego relacja znalazła się na łamach najnowszego numeru Biuletynu „Rakowiecka 37” – wydawanego przez nasze muzeum.

Akcje przeciw aparatowi bezpieczeństwa

Józef Kozłowski ps. Las, choć urodził się w miasteczku Demeń (obecnie na Łotwie), a później związany był z Wileńszczyzną, zasłynął z walki z komunistycznym reżimem na północnym Mazowszu. Po 1945 r. nie złożył broni. Kontynuował działalność konspiracyjną – działał w AKO (Armii Krajowej Obywatelskiej), a potem w WiN. W 1947 r. został powołany na komendanta XVI Okręgu Narodowego Zjednoczenia Wojskowego.

Jego działania były na tyle skuteczne, że północne Mazowsze było miejscem, gdzie komunistyczna władza nie mogła się czuć bezpiecznie. Oddziały „Lasa” przeprowadziły około 200 akcji przeciwko aparatowi bezpieczeństwa, jego agenturze, administracji i instytucjom gospodarczym komunistycznego państwa. „Las” cieszył się też wsparciem lokalnego społeczeństwa, bo podlegli mu żołnierze byli m.in. gwarantem bezpieczeństwa – chronili ludność przed rabunkami.

„»Las« przez długi czas pozostawał nieuchwytny, chociaż funkcjonariusze UBP zorganizowali bardzo rozwiniętą agenturę” – pisze na łamach Biuletynu „Rakowiecka 37” Mariusz Dawidko. Zachowały się listy gończe, jakie władza słała za „Lasem”, oskarżając go fałszywie o współpracę z niemieckim okupantem. „Były mieszkaniec Wileńszczyzny obecnie bez stałego miejsca zamieszkania. W czasie okupacji niemieckiej współpracował z okupantem, był w żandarmerii ukraińskiej, brał czynny udział w obławach i likwidowaniu Polaków na wschodnich terenach Polski poczem przeniósł się na teren województwa warszawskiego” – czytamy w liście gończym sygnowanym przez Komendanta M.O. Województwa Warszawskiego, który za wiadomość o „Lasie” oferował nagrodę – 50 tys. zł.

40 plutonów na 13 żołnierzy

Ostatecznie UB do namierzenia oddziału Józefa Kozłowskiego ps. Las wykorzystało agenta o pseudonimie Zadrożny. Rozpracowanie miejsca stacjonowania komendy „Lasa” zajęło mu trzy tygodnie. 25 czerwca 1948 r. teren został otoczony przez 40 plutonów KBW, funkcjonariuszy UB i MO – łącznie 1,5 tys. ludzi. Po stronie partyzantów było 13 żołnierzy, dwie kobiety i dziecko.

Józef Kozłowski „Las” został zatrzymany i po brutalnym śledztwie skazany na śmierć. Został zabity 76 lat temu – 12 sierpnia 1949 r. w więzieniu na Rakowieckiej. Miał 39 lat. Wraz z nim zginęli jego najbliżsi współpracownicy: Czesław Kania ps. Nałęcz, Bolesław Szyszko ps. Klon, Piotr Macuk ps. Sęp.

Sylwetkę Józefa Kozłowskiego ps. Las przybliża Mariusz Dawidko w najnowszym numerze Biuletynu „Rakowiecka 37”. Jest on do nabycia w naszym sklepie muzealnym.

Biuletyn „Rakowiecka 37”, nr 31/sierpień 2025